Pedofil pracuje blisko szkoły?

Sprawa jest tym bardziej niesmaczna, że pedofil skazany prawomocnym wyrokiem sądu za molestowanie 11- letniego dziecka, obecnie pracuje jako… kierownik Domu Księży Emerytów (sam jest księdzem może nawet odprawiać msze św.), a ów dom, jest usytuowany bardzo blisko szkoły. Mieszkańcy Otwocka są – delikatnie mówiąc – zaniepokojeni. Grzegorz K. był proboszczem parafii na warszawskim Tarchominie. Wyrok otrzymał 4 lata temu. Z Tarchomina został przeniesiony zapewne dlatego, że raczej już tam dla niego miejsca nie było. Nie został wydalony ze stanu kapłańskiego, tylko przeniesiony gdzie indziej. To zwyczajowe działanie władz kościelnych. Jednak mieszkańcy Otwocka nie chcą takiego człowieka w pobliżu szkoły, do której chodzą ich dzieci. Nie ma się co dziwić. Rodzice nie zawsze są w stanie odprowadzać dzieci do szkoły, czy je odbierać. Są oni przerażeni i nie wiedzą co robić. Grzegorz K. został skazany przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga za to, że “przytulał, całował i wkładał język do ucha 11 – letniemu ministrantowi”. Ale to nie wszystko. Kiedy sprawa wyszła na jaw, bardzo szybko znaleźli się kolejni ministranci, którzy oskarżali proboszcza o molestowanie i gwałty. Nie zostało to jednak udowodnione i nie doszło na wokandę sądową. Proboszcz Grzegorz K. miał specjalny zeszycik, w którym przy każdym nazwisku dziecka stawiał plusiki. To właśnie one miały świadczyć o ilości odbytych stosunków z danym dzieckiem. W zeszycie było kilkanaście nazwisk, a przy każdym nazwisku nawet kilkadziesiąt plusików. Nie ma się więc co dziwić mieszkańcom, że boją się o własne dzieci. Także ksiądz nie jest bezpieczny. W końcu jeśli komuś puszczą nerwy, może dojść do tragedii.

Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*