Całe zdarzenie miało miejsce w niedzielę, naprzeciw kościoła w Złotokłosie niedaleko Tarczyna. Na jednym z największych skrzyżowań miejscowości, kierowca forda postanowił podryfować po nim. W środku był jeszcze pasażer, który wyglądał na bardzo zadowolonego. Machał do ludzi i uśmiechał się szeroko. Również kierowca forda był bardzo zadowolony i nie zdawał sobie sprawy z tego, że akurat nikt go nie podziwia, a jedynie spogląda na szalejące po skrzyżowaniu auto z pełną pogardą i przerażeniem. Dym spod kół, warkot zdezelowanego silnika, to wcale nic przyjemnego, szczególnie w miejscu, gdzie akurat odbywa się msza św. i ludzie przyszli się skupić i pomodlić, a nie słuchać rozentuzjazmowanego osobnika, pragnącego jakoś wy-indywidualizować się z tłumu i pokazać własną amatorszczyznę w prowadzeniu auta. To skandaliczne zachowanie dwóch ludzi powinno być odpowiednio ukarane i napiętnowane, ponieważ jeśli już chcieli spróbować dryftu, to są do tego inne miejsca, a nie skrzyżowanie w mieście. Całe zdarzenie nagrał przypadkowy przechodzień do którego także machał zadowolony z siebie pasażer forda. Nagranie dostała już policja i miejmy nadzieję, że zrobi z niego odpowiedni użytek.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Dodaj komentarz