Bezmyślność na drodze wciąż realna

W ubiegły poniedziałek doszło do tragicznego zdarzenia drogowego, w którym mogło znacznie ucierpieć aż dziesięcioro pasażerów mercedesa. Otóż, kierowca z Ukrainy rozwoził swoich znajomych po domach, ze studenckiej imprezy. Znajomi – to także wszyscy Ukraińcy. Kierowca mercedesa wjechał w latarnię na rondzie Starzyńskiego w Warszawie i przy okazji uszkodził trakcję tramwajową. Po przyjechaniu na miejsce policji, kierowca odmówił badania alkomatem, dlatego został odwieziony na badanie krwi, na zawartość alkoholu i/lub narkotyków. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mogło doprowadzić do tragedii. W mercedesie, pasażerowie byli umieszczeni nie tylko wewnątrz auta, ale także w bagażniku. Osiem osób trafiło do szpitala. Kierowca usłyszał zarzut z artykułu 177 kodeksu karnego (naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i spowodowanie wypadku) Niestety, nie przyznał się do winy i takie jest jego prawo pomimo tego, że przecież został złapany niejako na gorącym uczynku. Wszyscy uczestnicy wypadku wracali z imprezy nad Wisłą. Możliwe są kolejne zarzuty dla kierowcy. Raczej nie będzie mu się to opłacać i miejmy nadzieję, że następnym razem mocno się zastanowi, zanim zdecyduje się rozwozić znajomych po domach, po zakończeniu jakiejkolwiek imprezy.

Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*