Wielu ludzi zastanawia się, dlaczego nastolatkowie wciąż giną w wyniku kontaktu z dopalaczami. Przecież wciąż jest głośno w mediach o ich destrukcyjnym działaniu. Dlaczego więc młodzi ludzie kupują to świństwo i – albo rujnują sobie zdrowie, albo w ogóle umierają już po zażyciu, choćby to był pierwszy raz. Niestety, do niektórych nie dociera prawda o dopalaczach. Szczególnie, jak mają naście lat. W takim wieku życie nie ma wiele wartości, jest wręcz ignorowane i narażane. To nic nowego. Władze wiele nie zrobią, nie mogą uchronić każdego. Dlatego najważniejsza powinna być profilaktyka. Zamiast pokazywać bzdurne reklamy (np. z piłkarzami), pokazujmy co może się stać po zażyciu dopalaczy. Rozmawiajmy z własnymi dziećmi. Nie ograniczajmy kontaktu z nimi do poziomu “pieniędzy”. Obserwujmy, jak się zachowują, co tam w szkole. Być może są ofiarami przemocy. Policja złapała kilku bandziorów, sprzedających dzieciom dopalacze. Ale czy to jest jakiś sukces? Wątpię. Na miejsce tych zatrzymanych, pojawią się nowi, jeszcze bardziej pazerni. Jeśli nie będzie popytu, nie będzie i podaży. Gdyby nikt tego nie kupował, nie byłoby sprzedających. Wydaje się, że najlepszym sposobem na zlikwidowanie dopalaczy, jest brak odbiorców. Tylko, czy jest to realne?
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Dodaj komentarz