Ten pomysł prawdopodobnie sprawdza się doskonale w innych państwach. Także w innych miastach w Polsce. Mówi o tym inicjator pomysłu “Tak, dla motocykli na warszawskich buspasach” – Tomasz Jurek, który jednocześnie tłumaczy, że poruszanie się mniejszymi pojazdami (niż auta) po mieście, jest takim swoistym poświęceniem ze strony motocyklistów. Oni narażają się na ewentualne wypadki, czy kolizje. Kierowcy samochodów są przecież chronieni przez blaszaną karoserię. Policja stanowczo odraza tego typu pomysły tłumacząc, że motocykl ma buspasie może być niezbyt widoczny dla kierowcy wielkiego autobusu na przykład. Może wtedy dochodzić do znacznie poważniejszych kolizji, czy wypadków, niż w skutek zderzenia np. z samochodem osobowym. Każdy wypadek dla motocyklisty jest niebezpieczny, ale buspasy są przeznaczone wyłącznie dla komunikacji miejskiej i tak powinno pozostać. ZTM zlecił Politechnice Warszawskiej przeprowadzenie badań, czy wpuszczenie motocyklistów na buspasy spowolniło by ruch. Okazało się, że nie. A nawet było by to bezpieczniejsze, niż poruszanie się motocyklistów po ulicach.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl
Dodaj komentarz