Zasady są takie: przedsiębiorca uzyskujący przychody w wysokości 10 tysięcy miesięcznie, a dochody w wysokości nie przekraczającej 6 tysięcy miesięcznie, może uzyskać tzw. 500+ od państwa w ramach płacenia niższej składki ZUS. I jeśli komuś wydaje się to atrakcyjne dla przedsiębiorcy, to raczej powinien zapoznać się z zasadami prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Przychód, a dochód – to dwie różne sprawy. Przedsiębiorca może mieć nawet kilkadziesiąt tysięcy przychodu miesięcznie, z czego dochód – może być kilkutysięczny. Wszystko zależy od tego, co robi, ilu ludzi zatrudnia, jakie towary musi kupić ( i to jest też przychód), aby w ogóle działać. Zobaczmy to na przykładzie: Hydraulik ma jednoosobową firmę hydrauliczną. Wykonuje usługi dla ludności. Ktoś np. chce zmienić piec opałowy (na ekologiczny, bo taką dotację dostał od miasta). Sam piec C.O. może kosztować nawet 10 tysięcy złotych i hydraulik musi go kupić. To już jest jego przychód, ponieważ wystawia na ten piec fakturę. Doliczając rury, kaloryfery, wypłaty pracowników, ZUS-y itp, te 10 tysięcy proponowane przez partię rządzącą wydaje się być … śmieszne. Przedsiębiorcy wzrosną natomiast koszty przez podniesienie płacy minimalnej: (wzrośnie ZUS za pracowników i podatki). Czyżby analitycy rządowi tego nie wiedzieli? Ależ wiedzą, wiedzą. Tylko przedsiębiorców mają w głębokim poważaniu. Można nawet pomyśleć, że partia rządząca zarzyna kurę, która znosi złote jaja. A tą kurą są właśnie mali przedsiębiorcy, którzy napędzają rynek własną tzw. “krwawicą”. Jak to się skończy? Chyba łatwo się domyśleć.
Zdjęcie:https://warszawawpigulce.pl/
Dodaj komentarz