Wódka pomaga w podbudowaniu własnej wartości. Jednak taki stan rzeczy zwykle nie odbija się dobrze na osobach postronnych. W autobusach jeździ wielu pijaków. Większość z nich – tylko jedzie. Ale są też i tacy, którzy próbują podbudować własne ego. Awanturują się, wygrażają kierowcy, rzucają butelkami w szyby pojazdu. Jak wtedy czują się inni pasażerowie? Zwykle nie reagują. Boją się. Ale przecież jest takie przysłowie: “Ta krowa co dużo ryczy, mało mleka daje”. To przysłowie jest niezwykle adekwatne do postrzegania pijaka. Jak będę krzyczał, wygrażał, zachowywał się agresywnie, to inni “spuchną”, nie odezwą się, będą siedzieć potulnie, kiedy pijak jedzie… jak pan. W gruncie rzeczy, taki człowiek to zwykły tchórz. Zazwyczaj boi się własnego cienia i dlatego dodaje sobie animuszu wódką. Oczywiście, nie jest to reguła. Dlatego najlepiej wezwać odpowiednie służby. Ale, jeśli taki pijak, czy ktoś naćpany rzuci się na kierującego autobusem, czy tramwajem, zacznie mu ubliżać itp – to dla własnego bezpieczeństwa będzie lepiej, jak takiemu kierowcy pomożemy – my, pasażerowie. I nie jest to żart. To potrzeba przetrwania. Nie dajmy się zastraszyć komuś, komu się wydaje, że jest wielki, a w gruncie rzeczy to mały tchórz.
Zdjęcie: https://warszawawpigulce.pl/
Dodaj komentarz