Pouczenie otrzymał kierowca BMW, który doprowadził do dachowania własnego auta. Stało się to nocą, na ul. Orląt Lwowskich. Mężczyźnie nic się nie stało. Paweł Warzywoda z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej mówi, że kierowca został opatrzony jedynie przez ratowników pogotowia. Nie trzeba było zabierać go do szpitala. Na miejsce zdarzenia drogowego przyjechały trzy zastępy straży pożarnej. Karol Cebula z ursuskiej policji potwierdza, że kierowca został jedynie pouczony, a policja odstąpiła od wystawienia mandatu. Wydaje się, że mężczyzna i tak został “ukarany” przez los. Jego samochód leżał na dachu, będzie więc potrzebował ewentualnego remontu. Kierowca miał szczęście, że nic mu się poważnego nie stało. Mogło być znacznie gorzej. Z drugiej strony, sama marka (BMW) mówi za siebie. Są to wyjątkowo bezpieczne samochody, które doskonale chronią kierowców i pasażerów. Oczywiście pod warunkiem, że mają oni założone pasy bezpieczeństwa. Gdyby to było inne auto, mogłoby być zupełnie inaczej.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Dodaj komentarz