Rynek chwilówek w stolicy – po której stronie barykady jesteś?

Ponieważ w ostatnim dziesięcioleciu przemysł pożyczek płatnych w Warszawie bardzo się rozrósł, szczególnie w społecznościach o niższych dochodach i mniejszościach, zwykli krytycy wolnego rynku znaleźli kolejnego kapitalistycznego eksperta, który ma w tym temacie sporo do powiedzenia.

Ci krytycy, często przedstawiający się jako „rzecznicy konsumentów”, zarzucają, że branża pożyczek chwilówek:

  • wykorzystuje słabych i mniej dochodowych klientów, którzy stanowią rynek docelowy,

  • żeruje na ich braku wyrafinowania finansowego,

  • prowadzi ich do chronicznych zwyczajów pożyczkowych z nadmierne wysokimi odsetkami

  • ogólnie wykorzystuje ich słabą pozycję przetargową.

„Rozwiązanie” proponowane przez tych krytyków to dalsze regulacje rządowe instytucji finansowych, które świadczą usługi pożyczkowe, zwykle w formie limitów opłat, które firmy te mogą pobierać. Oczywiście dalsza interwencja rządu nie jest odpowiedzią. Rzeczywiście, poprzednie regulacje rządowe w branży pożyczkowej doprowadziły w części do szybkiego wzrostu bardzo dobrych praktyk kredytowych, tak obrzucanych krytykami. Jak zawsze, przeważa prawo niezamierzonych konsekwencji, prowadzące do rezultatów, które są wprost przeciwne temu, do czego dążyli regulatorzy rządowi.

Chwilówka ​​jest krótkoterminową pożyczką na okres od dwóch do czterech tygodni, którą pożyczkobiorca zgadza się pokryć z wystarczających funduszy gdy pojawi się jego następna wypłata. Typowa opłata za tę usługę wynosi 15 zł lub 20 zł za każde pożyczone 100 zł, więc oddaje się kwotę równą sumie pożądanej pożyczki plus powiązane opłaty.

Jest to dość prosty model biznesowy i wydaje się, że jest to uzasadniony sposób udzielania kredytów biednym i o niskich dochodach gospodarstwom domowym, które w przeciwnym razie nie mogłyby uzyskać kredytów z powodu złej historii kredytowej. Rzeczywiście, badania warszawskiego rynku wskazują, że kredytobiorcy płacący częściej mają słabe historie kredytowe i pracowali z doradcami kredytowymi w przeszłości, i częściej mają jedną lub więcej odesłanych kontroli w poprzednich latach.

Dodatkowo, klienci, którzy najczęściej korzystają z usług pożyczkowych, są również bardziej narażeni na to, że zostaną wezwani przez agencję windykacyjną za zaległe rachunki. W związku z tym zaciągnięcia pożyczek przedłużają niewielkie kwoty niezabezpieczonego kredytu dla kredytobiorców wysokiego ryzyka i zapewniają pożyczki biednym gospodarstwom domowym, gdy inne instytucje finansowe tego nie zrobią. W ciągu ostatniego dziesięciolecia ta „demokratyzacja kredytu” umożliwiła kredytodawcom dostęp do tych grup ludności, a zwłaszcza osób ubogich, które w przeszłości nie miałyby dostępu do kredytów.

Więc w czym problem? Jest ich mnóstwo, według krytyków branży pożyczkowej. Po pierwsze, efektywne stopy procentowe pobierane od pożyczek chwilówek są relatywnie wysokie w porównaniu z oprocentowaniem bardziej konwencjonalnego kredytu konsumenckiego lub zakupów kartą kredytową. Jeśli typowa opłata za dzień wypłaty wynosi 15 zł za 100 zł pożyczonych, a typowy okres pożyczki to zaledwie 14 dni, to stopa procentowa jest naprawdę wysoka.

Dokąd to zmierza? Więcej artykułów dotyczących chwilówek znajdziesz tutaj: https://www.splatachwilowek.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*