
53 letni mężczyzna z warszawskiego Śródmieścia, mieszkający w jednym z bloków przy ul. 29 -listopada, może iść nawet na trzy lata do więzienia z powodu swojego skandalicznego zachowania w stosunku do swego psa. Został on oskarżony o znęcanie się nad czworonogiem. Zgłoszenie otrzymali policjanci, którzy pojechali ma miejsce razem z przedstawicielami organizacji aktywistów, działających na rzecz ochrony zwierząt. Na miejscu zastali bardzo wychudzoną suczkę, oraz jej właściciela – a raczej dręczyciela. Suka ledwie trzymała się na nogach. Nie była wyprowadzana na spacer przez kilka miesięcy oraz była głodzona. Mężczyzna tłumaczył się, że suka nie chciała wychodzić, a na jej karmienie on nie ma pieniędzy. Takie pokrętne tłumaczenie oczywiście nie trafiło ani do policjantów, ani do aktywistów. Niestety, suczka załatwiała swoje potrzeby w miejscu, w którym spała – czyli w śmieciach. Miśka – bo tak na imię ma suka, trafiła pod opiekę weterynarza, a jej właściciel usłyszał zarzuty. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście traf on do więzienia za tak bestialskie traktowanie zwierzęcia.
Zdjęcie: www.tvnwarszawa.tvn24.pl
Dodaj komentarz