Do tej pory Warszawskie Tramwaje sprawdzały trzeźwość swoich pracowników codziennie, ale tylko tych, którzy wozili ludzi – czyli jeździli na tramwajach pasażerskich. Jednak po ostatnim wypadku, Warszawskie Tramwaje zdecydowały się uszczelnić system i sprawdzać także pracowników technicznych, przewożących różne materiały budowlane, służące np. do naprawy torów. Takich motorniczych nikt nie sprawdzał alkomatem, praktycznie więc mogli jeździć po Warszawie pijani. A przecież taki tramwaj i pijany motorniczy – to duże prawdopodobieństwo wypadku, czy nawet śmiertelnych potrąceń. Tak też się stało niedawno. Pijany pracownik techniczny Warszawskich Tramwai będąc pod wpływem alkoholu (miał 1,5 promila), potrącił śmiertelnie pieszego. Okazało się, że sprawca już od 2016 roku ma cofnięte prawo jazdy, ponieważ jeździł samochodem na podwójnym gazie. Nie oddał on jednak swojego prawa jazdy, dalej jeździł, i na dodatek nie przyznał się nikomu, jaki z niego gagatek. Cała sprawa skończyła się tragicznie. Zginął człowiek, a sprawca odpowie teraz karnie. I prawo jazdy będzie musiał oddać.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Dodaj komentarz