Do zdarzenia doszło w 1996 roku. Wtedy to, przy ul Kulczyńskiego w Warszawie, znaleziono zwłoki ówczesnego 50 – letniego mężczyzny. Ofiara miała kilka ran kłutych. Samochód ofiary odnaleziono później, ale na ul. Rosoła. Wtedy zabezpieczono ślady linii papilarnych, oraz inne ślady. Wyodrębniono także ślady DNA – jedne ofiary, a drugie… no właśnie, nie wiadomo kogo. Sprawa utknęła na ponad dwadzieścia lat do czasu, kiedy dzisiejsza technologia umożliwiła identyfikację ówczesnego sprawcy. Jest nim Ukrainiec, Rostysław S. W 1996 roku miał 24 lata. Był to zwykły przestępca, więc za swoje postępki został skazany wówczas na cztery lata więzienia. Po odbyciu kary, został deportowany na Ukrainę. Jednak ostatnio wrócił do Polski i został zatrzymany przez prokuraturę. Podejrzany nie przyznaje się do winy i całkowicie zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z tamtym wydarzeniem. Jednak ślady zabezpieczone dwadzieścia lat temu “mówią” zupełnie coś innego. Sprawa jest w toku i będzie dokładnie zbadana.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Dodaj komentarz