Zarzuty dla rektora AlmaMer

Budynek uczelni AlmaMer – to budynek już zamknięty. Nikt go nie użytkuje i praktycznie każdy może tam wejść. Bulwersującą sprawą jest pozostawienie tam mnóstwa dokumentów, akt osobowych studentów, którzy się kiedyś tu uczyli. Za ten stan odpowiada rektor uczelni, któremu prokuratura z Woli postawiła zarzuty, a obecnie skierowała już sprawę na drogę sądową. Janusza M. oskarża się o to, że w okresie od stycznia do sierpnia 2017 roku nie zabezpieczył w/w dokumentów, czym naruszył przepis o obowiązku zabezpieczenia danych osobowych i tym samym nieuzasadnionemu udostępnianiu ich osobom nieuprawnionym. Jest to zarzut o przestępstwo z art.52 Ustawy o ochronie danych osobowych. Rektorowi może grozić zarówno kara grzywny, jak i kara ograniczenia wolności do jednego roku. Uczelnia została zamknięta w 2016 roku z powodu licznych zadłużeń, które skutkowało postępowaniami sądowymi. Mówi się o kilkunastu milionach złotych. Można byłoby spłacić część długu, gdyby zainteresowano się pozostawionym samopas majątkiem uczelni, takim choćby jak np. meble gabinetowe, czy sprzęt medyczny. Nikt się tym niestety nie zajął w odpowiednim czasie.

Zdjęcie: www.tvnwarszawa.tvn24.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*