Kolejny, nieodpowiedzialny pijak nie zdołał zapanować nad swym “metalowym rumakiem”. Kierowca skody miał prawie dwa promile, kiedy jego “rumak” odmówił mu posłuszeństwa i wpadł na barierki. Odbił się od nich, po czym straciwszy “kopyto” (koło), przegalopował jeszcze jakieś 200 metrów i… wydał ostatnie tchnienie. Wydarzyło się to dziś rano, około 9.45 i to na wiadukcie nad rondem Starzyńskiego w kierunku Żoliborza. Można sobie wyobrazić, co na to powiedzieli inni “galopujący swoimi rumakami”. Oczywiście, od razu powstał korek i to tylko dlatego, że jakiś nieodpowiedzialny kierowca wsiada po pijaku do auta. Stan nietrzeźwości kierowcy potwierdził Jarosław Florczak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji. Kierowca skody ma 70 lat i 1,8 promila w wydychanym powietrzu. Na razie delikwent trzeźwieje na komisariacie. Gdy dojdzie do siebie, będzie mógł się pożegnać z uprawnieniami i miejmy nadzieję, że już nigdy nie wsiądzie za kierownicę. To przykre, ale senior powinien świecić przykładem. W tym wypadku świecił, ale… głupotą.
Zdjęcie: https://tvnwarszawa.tvn24.pl/
Kary dla pijanych kierowców powinny być dużo wyższe!