Znikające miejsca spotkań mieszkańców na ul. Grójeckiej

Od początku lat dziewięćdziesiątych istniały miejsca na Grójeckiej, które dawały mieszkańcom wiele radości, oraz sprawiły, że wśród nich powstała tradycja odwiedzania tych miejsc. Były to urokliwe kawiarnie, czy sklepiki z rękodziełem i sztuką.

Niestety ich miejsce zajęły banki, oraz kolejne sklepy spożywcze czy odzieżowe. I nikogo nie dziwi to, że marki wielkich producentów opanowują Grójecką bez żadnej kontroli. Wiadomo, przecież chodzi o pieniądze i klientów, którzy je przysporzą. Niektórzy mówią, że przychodzili do tych sklepików nie tylko po to, aby coś kupić. Chcieli po prostu popatrzeć na piękne, delikatne porcelany, czy inne dzieła ludzkich rąk. Teraz mogą jedynie kupić kolejne mleko, albo markową bluzkę. Mogą popatrzeć przez okna banków i pójść dalej.

Najlepiej do domu, na kanapę, przed telewizor. Niestety, podatki, ubezpieczenia, ochrona itp, wszystko to sprawia, że niełatwo jest prowadzić maleńki biznes na Grójeckiej, a sama ulica stanie się przez to jeszcze bardziej anonimowa.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*