Rząd Regionalny Kurdystanu – korespondencja z zagranicy

Mieszkając w Kurdystanie irackim, żyjąc wśród rodziny i bliskich, doświadczyłem setek najróżniejszych wydarzeń. Tak odmiennych od tych, które obecnie przeżywam w mojej drugiej ojczyźnie Polsce. Skrzywdzeni ludzie, zniszczone ziemie, zaprzepaszczone szanse. Najgorsze co może spotkać człowieka. Jeszcze gorzej gdy jeden człowiek nie chce, bądź nie jest w stanie pomóc drugiemu. Stanąłem twarzą w twarz z przytłaczającą rzeczywistością, będącą utopią. Lata tam spędzone w połowie ukształtowały mój charakter. Dały wyraz mym przekonaniom i długo wyrabianym poglądom. W późniejszym okresie nie mogłem pozostać bezpośrednim świadkiem. Przyjąłem rolę obserwatora zewnętrznego. Nadal z uwagą, systematycznie śledziłem, zachodzące w Kurdystanie irackim przemiany społeczno – polityczne. Mój kraj rozwijał się ze wszystkich stron, moi rodacy dojrzewali do nowych dla nich czasów.  Przez długie lata gnębieni, poniżani, ubezwłasnowolnieni…, wiele jeszcze przed nimi…

Potrzeba czasu i cierpliwości, ale przede wszystkim siły wewnętrznej. Naród kurdyjski gromadził tę siłę od początku. Ta siła pozwoliła im przetrwać. Nigdy nie jest za późno, aby podjąć się stworzenia czegoś, co pomniejszy istniejącą utopię i przyczyni się do powstania „nowego”, bezgranicznego życia. Przecież nikt tak naprawdę nie ma prawa decydować o losie innych…

Dla mnie Kurda z Iraku każda przykra historia związana z moim narodem, wywołuje obawy o przyszłość.

Rząd Regionalny Kurdystanu jest ogromną częścią historii, tworzą go ludzie. Dla nich miał być budowany. Powstawał z myślą o lepszej przyszłości i udogodnieniach. Nie miał być tylko kolegialnym organem władzy. Poza koordynowaniem i realizacją zadań państwowych, miał stać się pewnego rodzaju wybawieniem. Próba spojrzenia na politykę Regionalnego Rządu Kurdystanu jako całość, umiejscawia ją ponad barierami różnic kulturowych i historycznych.

Pierwsze ślady na temat narodu kurdyjskiego można odnaleźć jeszcze w starożytności. Kurdystan brał czynny udział w kształtowaniu się państw Bliskiego Wschodu. Od tego czasu stanowił narzędzie w rękach sąsiadów. Wykorzystywany był w celach politycznych i dla prywatnych interesów, aż po dziś dzień. Kurdowie od zawsze pragnęli zbudować swój kraj, za co szybko ich tłumiono. Dążyli do powstania państwa kurdyjskiego, utrzymywali tożsamość narodową A. Abdllrahman Mustafa  w „ Powstaniu z 1991r w południowym Kurdystanie”, doskonale obrazuje czasy nieustannych walk z wielkimi mocarstwami z XVIII, XIX i XX w, a także chwile pokoju. Naród kurdyjski umiejętnie starał się prowadzić dialogi, zawsze wierzył w swoją religię. Niestety większość podejmowanych przez Kurdów kroków, okazała się  niekorzystna. Fiasko rozstrzygnięć osłabiało następne przedsięwzięcia. Kurdystan był przedmiotem sporów i negocjacji w związku z posiadaniem ogromnych złóż ropy naftowej. Wielka Brytania zawzięcie walczyła o te ziemie i sprawowała nad nimi rządy.

O. Molud w „Federalizmie i możliwościach praktykowania, jako systemie politycznym”opisał brytyjską okupację i zamieszkujących północny Irak Kurdów, którzy walecznie uczestniczyli w rewolucjach. Wpływ Kurdów w procesie kształtowania się Iraku, okazał się niezwykle ważny. Wszelkie zabiegi związane z otrzymaniem własnej autonomii od 1970 r. i porozumienie iracko – kurdyjskie dało temu początek. Niestety nie zrealizowało oczekiwań. Nie można jednak zapominać o tym, że Kurdowie tworzą własną i nieprzeciętną w skali regionu kulturę polityczną. Krzysztof Lalik w „Kurdystanie irackim u progu XXI w” uważa, że w opozycji do koncepcji państwa wyznaniowego zaszczytnie stoi nacjonalizm kurdyjski. Kurdowie jako nieliczni w świecie islamu stanowią wyjątek, w kwestii ekstermizmu religijnego. Jako jedni z nielicznych krajów muzułmańskich stoją po stronie oddzielenia państwa od religii. Wyraz tego pokazali chociażby podczas przygotowań konstytucji Nowego Iraku. Taka osobowość Kurdów wynika z faktu, iż religia nie jest osnową  ambicji narodowych. Stanowi  narzędzie bagatelizowania Kurdów, jako oddzielnej nacji dla wspólnoty muzułmańskiej, pod opieką Turków, Arabów, Persów. Przypomina to  raczej ideologie zniewolenia, w której próbowano zmazać kurdyjską tożsamość. Między innymi właśnie  tym można tłumaczyć uprzedzenia Kurdów wobec upolitycznienia islamu oraz tym, że czynniki religijne nie stwarzają przeszkód do szerszego porozumienia. Godna uwagi jest polityka Kurdów irackich względem mniejszości: Chaldejczyków, Asyryjczyków, Ormian, Jezydów. Kurdowie mają z większością tych wspólnot zadawnione waśnie, które nierzadko wiązały się z rzezią i pogromem. Za czasów Saddama Husajna dochodziło do dużego zantagonizowania stosunków między Kurdami z północy Iraku i wspólnotami etno – religijnymi.

Autonomia Kurdystanu irackiego była fikcją do momentu wojny w 1991 r., wtedy wyznaczono specjalne strefy dla lotnictwa irackiego, na północy i południu kraju. W tym samym roku siły kurdyjskie wyparły wojsko irackie z Kurdystanu. Państwo kurdyjskie stało się niezależne, aczkolwiek bez ogłoszenia niepodległości. W obrębie Autonomicznego Regionu Kurdystanu, powstałego w 1991 r., Kurdowie mogli rozwinąć legalne struktury polityczne.  Regionem rządziły dwie konkurujące ze sobą partie: Demokratyczna Partia Kurdystanu pod zwierzchnictwem Masouda Barzaniego i Partia Unia Kurdystanu z Dżalalem Talabanim na czele. Jednocześnie w Kurdystanie powstawały problemy o charakterze ideowym . M. Kakl w „ Końcu Iraku” pisał o poważnych sporach do jakich dochodziło pomiędzy dwiema partiami. Partie nie były w stanie dojść do porozumienia zarówno w kwestii administracji, jak i ekonomii. Miały różne stanowiska odnośnie społeczeństwa, czy wojska. Przede wszystkim partie posiadały niedostateczne doświadczenie. Konsekwencje takiego postępowania ponosili zwykli obywatele. Wreszcie intensywne obrady przedstawicieli partii przyczyniły się do wydania aktu prawnego, umożliwiającego wybory 19 maja 1992 r. Wyborom zawzięcie protestowała Turcja. Na szczęście dla Kurdów, Zachód zdecydowanie je popierał. Wybory były pierwszymi demokratycznymi wyborami w całym Iraku. Zarówno wybory prezydenckie, jak i do parlamentu nie przyniosły klarownych rozstrzygnięć. Przyjęto wcześniej utworzoną konstytucję, w której na wstępie przedstawiono historyczne prawa Kurdów dotyczące zajmowanych ziem.

Kareem w „ Konstytucji, prawie do samorealizacji, referendum” uważa, że wybór parlamentu i ustanowienie Regionalnego Rządu Kurdystanu stwarzało doskonałą sposobność do relacji Kurdów z rządem irackim. Postawiono na federalizm, jako bazę dla rządu irackiego. Ta formuła była znakomitym rozwiązaniem dla etnicznie zróżnicowanego społeczeństwa. Dwaj przywódcy partyjni zdecydowali się pozostać poza rządem, wzmacniając organizację w terenie. W wyniku tego rozwinęły się dwa konkurujące ze sobą systemy administracyjne Kurdystanu. Wstrzymano  niezbędne reformy gospodarcze. Rząd został pozbawiony autorytetu. PUK i PDK rozpoczęły potyczki między sobą o interesy handlowe, które zapoczątkowały wojnę między partiami. Trwającą od 1994 r. do 1997 r. wojnę domową można utożsamić z klanowo – partyjną walką o dominację. Wszelkie próby mediacji między liderami były z góry skazane na niepowodzenie. Napięcia między partiami powoli łagodziły serie spotkań, organizowane przez państwa zachodu i wschodnich sąsiadów. Wojna domowa opóźniła szanse na odbudowę i stabilizację społeczną.

W „Końcu Iraku” M. Kakl podkreśla, że jedynie poważne i jednolite stanowisko kurdyjskich przywódców w ważnych dla kraju sprawach, otworzy szansę na poszanowanie wśród partnerów arabskich i amerykańskich. Partie otworzyły własne rządy. Każdej partii podlegał dany rejon. Partia Demokratyczna z rządem w Erbilu i Duhok, a Partia Unia w  Sulejmaniji. Każdy rejon uważał swój rząd za Rząd Regionalny Kurdystanu. Powoli Kurdystan wychodził z przepaści, rozwijano infrastrukturę. Sytuacja wydawał się być opanowana. W rzeczywistości żadne partie poza PUK i PDK nie miały szans przebicia. PUK i PDK trzymały w ryzach całą administrację, jako, że żadna nie była w stanie uznać zwierzchnictwa jednej nad drugą.  W związku z czym nie uznały ich kraje zagraniczne.  Po zakończeniu wojny w  Iraku w 2003 r., ustanowiono nowe władze irackie

i spisano porozumienie z władzami kurdyjskimi. Zanim do tego doszło partie kurdyjskie straciły przez chwilę pewność siebie. Obawiały się likwidacji w związku z rozpadem reżimu  Na terytorium Kurdystanu miał powstać nowy rząd, jeden dobrze rozumiejący się organ. Okoliczności sprawiły, że partie podjęły współpracę, jednocząc się ze sobą. Tylko czysty rozsądek decydował wtedy

o dalszych losach Kurdów. Kurdyjscy przywódcy musieli zadbać o prawa i interesy, w czym pomóc by im mogła federalizacja Iraku. W  2005 r. Irak doczekał się nowej konstytucji, która była usankcjonowaniem istnienia Kurdyjskiego Rządu Regionalnego. Od tego momentu Region posiada pełną wewnętrzną autonomię  jest najbardziej rozwiniętą częścią całego Iraku, aktywnie uczestniczy w  eksperymencie o ustanowienie własnej państwowości.

Wolni od systemu i dyktatury zaczynali wyrażać swe myśli i opinie dotyczące polityki. Nieprzyzwyczajona do demokracji ludność zaczęła domagać się swoich praw. Zwykli obywatele byli niezadowoleni z działań  Dżalala Talabaniego i Masouda Barzaniego. W rządzie powstawały opozycje. Media atakowały polityków i rząd. Najbardziej zaangażowany w akcję był „Ruch Zmiany Gorran”, którym kierował  Nauszirłan Mustafa. M. Saleh Amidi w „Korupcji w rejonie Kurdystanu i sposobach zwalczenia” wspomina te czasy, gdy różnice klasowe i korupcja przesądzały o wartości i bycie człowieka. Kto nie był u władzy i trzymał się od niej z daleka, z góry skazany był na niepowodzenia. Na szczęście daleko myśląca inteligencja kurdyjska widziała inną przyszłość dla kraju i to oni jako pierwsi zaczęli się buntować. Wielu Kurdów mieszkających na Zachodzie i osoby wykształcone popierały opozycję. Dzięki opozycji społeczeństwo zaczęło otwierać oczy.  Propagowane przez Nauszirłana Mustafę idee zaowocowały sporym poparciem dla opozycji, a tym samym stwarzały zagrożenie  dla PUK i PDK. Konieczna była ich reorganizacja. Zbliżał się czas wyborów. Opozycja i koalicja starały się pokazać z jak najlepszej strony, aktywnie uczestnicząc w życiu politycznym i społecznym. 25 lipca 2009 r. nadszedł wyczekiwany dzień wyborów. Wygrani Masoud Barzani i Koalicja Kurdyjska mogli teraz utworzyć rząd oparty o konstytucję Iraku. Wybory w 2009 r.  były wyborami demokratycznymi. Głosowano na listy w całym Kurdystanie.  Samo ogłoszenie wyborów było szczęśliwym dniem dla większości, zwłaszcza dla wygranych, chociaż opozycja oponowała i oskarżała o dopuszczenie się fałszerstwa. Pomimo uzyskanej przez nich dość dużej liczby głosów, uważali że zasłużyli na więcej. „Zmiany” postanowiły czynnie działać w tej sprawie i działają po dziś dzień. Nadal krytykują i wytykają błędy rządu. Piszą ubolewające listy do ONZ. Powoli Kurdystan stawał się nieformalnie funkcjonującym państwem. Na szczycie interesów kurdyjskich stanęły pozytywne relacje z innymi państwami: Turcją, Syria, Iranem.

Rząd kurdyjski wykazuje ogromne chęci do budowania relacji z całym światem. Pragnie odsunąć się od partii nacjonalistyczno – partyzanckich i zbliżyć ze światopoglądem europejskim.

Dzisiejsi Kurdowie i społeczność tego rejonu rozbudzają swą tożsamość. Przeżywają odrodzenie kultury, domagają się większego, niż dotąd wpływu na politykę. Pragną większych możliwości

i praw w procesie politycznej odbudowy państwa. Od Kurdów wiele zależy. Jeśli ludność podstawowej enklawy pójdzie w złą stronę, wówczas pozornie spokojny zakątek Iraku, może okazać się najbardziej niebezpieczną i nieprzewidywalną częścią kraju, w stopniu porównywalnym do sytuacji w Bośni. Nie sposób ocenić jak złożone procesy są obecnie tam dokonywane.

Autor: Amin Zangana

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*