Usterki i awarie hydrauliczne zdarzają się na porządku dziennym zarówno w starym budownictwie, jak i w budynkach, które całkiem niedawno zostały oddane do użytku. Na niektóre awarie nie mamy żadnego wpływu, na inne pracujemy natomiast bardzo systematycznie poprzez niewłaściwe użytkowanie instalacji i urządzeń sanitarnych. Co w naszych domach w hydraulice psuje się najczęściej?
Jedną z najczęstszych usterek jest zapchany zlew w kuchni lub umywalka w łazience. W przypadku umywalki największym problemem są włosy, które systematycznie zbierają się w odpływie i w końcu go zatykają. W kuchni natomiast zlew zatyka się, gdy światło odpływu i rur zostanie całkowicie zatkane. A dzieje się tak wtedy, gdy wylewamy do zlewu wiele zabronionych rzeczy. Do odpływu w zlewie nie powinny trafiać fusy po kawie i herbacie, a także resztki z posiłków czy rozgrzany tłuszcz. Ten ostatni jest najbardziej szkodliwy do naszych rur. Gdy wlewamy go do odpływu, bywa jeszcze ciepły i płynny, natomiast gdy przechodzi przez instalację, staje się zimny, gęsty i osadza się na wewnętrznych ścianach rur. Z biegiem czasu światło tych rur staje się więc coraz mniejsze, co można zauważyć w postaci bardzo powoli spływającej wody. Wtedy nie trzeba już długo czekać, aby odpływ zatkał się całkowicie. Sprawdź ofertę hydraulik Warszawa Wola
Jak udrożnić zapchane rury?
Na zapchane rury sposobów jest sporo – od chemicznych, przez chemiczne, aż po bardziej naturalne. W sklepach z chemią możemy kupić sporo specjalistycznych środków do udrożniania rur. Zanim jednak je zastosujemy, warto sprawdzić, czy nie zaszkodzą dodatkowo naszym rurom. Dobrym naturalnym sposobem jest wsypanie do zatkanego odpływu sody i zalanie jej gorącym octem. Pół godziny później rury powinny się udrożnić. Zdarzają się jednak sytuacje, w których samodzielnie nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z odetkaniem odpływu. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie hydraulika. Profesjonalista szybko i sprawnie poradzi sobie z problemem. Jeśli zdarzyło nam się zapchanie rur i wezwanie hydraulika, warto wprowadzić działania profilaktyczne, które pozwolą na uniknięcie problemów ze zlewem w przyszłości. Nie traktujmy zlewu jak śmietnika na wszystkie odpadki, nie wylewajmy niedozwolonych substancji. Wtedy na długo będziemy mogli zapomnieć o jakichkolwiek problemach z hydrauliką w kuchni. Warto również zainstalować różnego rodzaju sitka i filtry, które dodatkowo pomogą w dbaniu o drożność kuchennych rur.
Kapiący kran
Kapiący kran nie wydaje się problemem bardzo poważnym, przynajmniej na samym początku. Kapiąca woda może być jedynie nieco uciążliwa, trzeba też brać pod uwagę, że w skali roku czy miesiąca całkiem sporo wody się marnuje. Najczęściej przyczyna kapiącego kranu jest po prostu zużyta lub uszkodzona uszczelka. Wystarczy wymienić ją na nową, aby wszystko wróciło do normy i z kranu nie spadała ani kropla. Zdarzają się jednak poważniejsze awarie, które powodują, że woda najpierw kapie, później zaczyna się lać coraz większym strumieniem. W takiej sytuacji nie ma co czekać, tylko trzeba wezwać fachowca. Samodzielnie nie jesteśmy bowiem w stanie poradzić sobie z poważną awarią w instalacji.
Pęknięta rura
Pęknięta rura w kuchni, a jeszcze gorzej – w łazience, zawsze zwiastuje kłopoty. Przede wszystkim – woda zaczyna lać się szerokim strumieniem, który zalewa nie tylko nasze mieszkanie, ale również mieszkanie sąsiadów mieszkających pod nami. Bardzo często usterka jest trudna do namierzenia, gdyż rura pęka gdzieś pod wanną lub w pionach idących w ścianach czy pod podłogą. Wtedy jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, jest zamknięcie głównego zaworu w mieszkaniu i odłączenie wszystkich urządzeń elektrycznych. Dzięki temu woda przestanie lecieć i generować dodatkowe szkody. Następnie nie pozostaje nam nic innego, jak możliwie jak najszybsze wezwanie pogotowia hydraulicznego, które zajmie się naprawą tej poważnej awarii.
Zapowietrzone lub cieknące kaloryfery
Z tym problemem najczęściej mamy do czynienia na początku sezonu grzewczego, gdy włączamy grzejniki po wiosenno-letnim przestoju. Bardzo często po włączeniu instalacji słyszymy z grzejników jedynie głuchy bulgot i inne złowrogie pomruki, a ciepło do nich nie napływa. W takiej sytuacji przyda się ich odpowietrzenie. Jeśli posiadamy kaloryfery nowej generacji, raczej nie będziemy mieć problemu z samodzielnym odpowietrzeniem grzejników. Jeśli jednak mieszkamy w starym budownictwie, a nasze kaloryfery czasy największej świetności mają już dawno za sobą, lepiej jest wezwać fachowca. Ingerencja w instalację, która często trzyma się na słowo honoru, nie jest najlepszym pomysłem. Możemy dodatkowo uszkodzić grzejniki i doprowadzić do stanu, w którym jedyną szansą na ciepło w domu będzie wymiana kaloryferów. Podobnie jest w przypadku cieknących grzejników. Samodzielne namierzanie usterki może doprowadzić jedynie do pogorszenia awarii. Lepiej od razu zadzwońmy po hydraulika.
Dodaj komentarz